Rozdział 10
,, -Kochanie otwórz oczy, błagam - mówię szeptem, chociaż wiem, że już mnie nie słyszy..."
,, Oczami Nancy "
W oddali zauważyłam Ritę, szła ,nie ona wręcz biegła w moją stronę.
- Co ty taka rozweselona? - spytałam kiedy znalazła się obok mnie.
- A tak jakoś, no wiesz.- powiedziała z uśmiechem.
Od dawna nie widziałam, żeby była aż tak szczęśliwa.
- Nie nabierzesz mnie na to.- odparłam rozbawiona- mów co się stało?
Rozejrzała się wokoło.
- Dowiesz się w domu.- jak zawsze, ona nigdy nie może powiedzieć nic wprost.
- Trochę za dużo tutaj ludzi- dodała Rita po chwili.- Chodź znajdźmy Amy i jedźmy do domu, bo już trochę późno i ojciec może za chwilę wrócić z pracy.
- Jedźcie pierwsze, ja muszę coś jeszcze załatwić.
- Dobra, ale ja nie będę Ciebie kryć przed ojcem, sama się wytłumaczysz.
- I tak miał dzisiaj do późna zostać w pracy, więc nie będzie problemu.
- No okej, jak sobie chcesz.- odwróciła się i ruszyła w poszukiwaniu Amy.
,, Oczami Zayna "
Trochę się zagadałem z kumplami i tak jakoś wyszło, że siedziałem z nimi z dwie godziny na trybunach. To taka mała imprezka dla zwycięzców, zazwyczaj na niej nie zostaje, bo uważam, że to strata czasu, ale głupio mi było odmówić kumplom.
Jako, że nic nie piłem, w odróżnieniu od innych, mogłem siąść za kółkiem. Pożegnałem się ze wszystkimi i poszedłem na parking, gdzie zostawiłem moje Audi S8, oczywiście po małym tuningu. Kiedy wyjeżdżałem z parkingu zauważyłem Nancy. Siedziała na masce samochodu, trzymając twarz w dłoniach. Momentalnie chwyciłem hamulec. Wyłączyłem silnik i wyszedłem z samochodu. Podszedłem i usiadłem na masce obok brunetki.
Dziewczyna szybko obróciła głowę w moją stronę. Patrzyłem w jej cudowne zielone oczy, które w świetle gwiazd wyglądały jeszcze piękniej niż zazwyczaj.
-Ugh..to ty... Czego chcesz.- odparła oschle.
- Spokojnie, chciałem tylko spytać co się stało, ale najwyraźniej nie masz ochoty mi o tym mówić.- powiedziałem i odepchnąłem się od maski auta. Nie przeszedłem nawet dwóch kroków, kiedy poczułem dłoń zaciskającą się na moim nadgarstku.
- Zayn, poczekaj... przepraszam.
- Nie masz za co, ale wyżyj się na kimś innym. Ja jakoś nie mam na to ochoty.- odwróciłem się i ruszyłem do mojego Audi.
- Zayn...poczekaj...Zayn!! Do cholery jasnej stój. Zatrzymaj się Zayn!- Nixy przybiegła do mnie.
- Co? Chcesz mi jeszcze coś powiedzieć? - otworzyłem drzwi od samochodu.- Wiesz nie mam wieczności, jak coś chcesz to się streszczaj.
- Mógłbyś przestać.
- O co Ci chodzi? - powiedziałem unosząc brew do góry.
- Nie zachowuj się jak dupek.
- Przepraszam, ale sama zaczęłaś.- uśmiechnąłem się do niej sztucznie.
- Nie chciałam, okej? Po prostu wpakowałam się w kolejne gówno, o którym i tak nie mogę Ci o tym powiedzieć.
- Dlaczego?
- Bo nie chce, żeby Ci się coś stało Zayn. - powiedziała z wyraźnym smutkiem w głosie.
- Nie martw się nic mi nie będzie.
- A właśnie, że tak. Oni nie mogą wiedzieć, że jesteś w to zamieszany. Nie pozwolę, żeby coś Ci się stało.- o czym ona mówi?
- Ale co może mi się stać? Myślę, że powinnaś komuś o tym powiedzieć. Problemy trzeba rozwiązywać wspólnie.
- To nie jest takie proste Zayn. Oni mogą kontrolować, każdy mój ruch. Oni znają wszystkie moje słabe punkty, nie chce żebyś ty był jednym z nich.- zauważyłem w jej oczach kilka łez.
Pogłaskałem ją po policzku. Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Szybko zabrałem rękę. Dziewczyna przysunęła się w moją stronę. Patrzyliśmy sobie w oczy. Nasze twarze z każdą chwilą były coraz bliżej. Chrzanić to, złapałem jej twarz w dłonie i wykonałem pierwszy ruch. Pocałowałem ją namiętnie, brunetka wplotła palce w moje włosy.
Hej kochani, tak wiem wiem, przerwałam w takim momencie, jestem zła, ale nie zabijajcie ( unosi dłonie w geście obronnym ) Długo nie było rozdziału, co po części wynika z mojego lenistwa, ale też z braku czasu. No ale nareszcie mamy (proszę o fanfary ) Rozdział 10. Wow no, no historia się Nam rozkręca :) Dziękuję Wam za tyle wyświetleń i komentarzy. To bardzo motywuje do działania <333
Do następnego misiaczki <3
PS piszcie jak się podoba :)
,, Oczami Nancy "
W oddali zauważyłam Ritę, szła ,nie ona wręcz biegła w moją stronę.
- Co ty taka rozweselona? - spytałam kiedy znalazła się obok mnie.
- A tak jakoś, no wiesz.- powiedziała z uśmiechem.
Od dawna nie widziałam, żeby była aż tak szczęśliwa.
- Nie nabierzesz mnie na to.- odparłam rozbawiona- mów co się stało?
Rozejrzała się wokoło.
- Dowiesz się w domu.- jak zawsze, ona nigdy nie może powiedzieć nic wprost.
- Trochę za dużo tutaj ludzi- dodała Rita po chwili.- Chodź znajdźmy Amy i jedźmy do domu, bo już trochę późno i ojciec może za chwilę wrócić z pracy.
- Jedźcie pierwsze, ja muszę coś jeszcze załatwić.
- Dobra, ale ja nie będę Ciebie kryć przed ojcem, sama się wytłumaczysz.
- I tak miał dzisiaj do późna zostać w pracy, więc nie będzie problemu.
- No okej, jak sobie chcesz.- odwróciła się i ruszyła w poszukiwaniu Amy.
,, Oczami Zayna "
Trochę się zagadałem z kumplami i tak jakoś wyszło, że siedziałem z nimi z dwie godziny na trybunach. To taka mała imprezka dla zwycięzców, zazwyczaj na niej nie zostaje, bo uważam, że to strata czasu, ale głupio mi było odmówić kumplom.
Jako, że nic nie piłem, w odróżnieniu od innych, mogłem siąść za kółkiem. Pożegnałem się ze wszystkimi i poszedłem na parking, gdzie zostawiłem moje Audi S8, oczywiście po małym tuningu. Kiedy wyjeżdżałem z parkingu zauważyłem Nancy. Siedziała na masce samochodu, trzymając twarz w dłoniach. Momentalnie chwyciłem hamulec. Wyłączyłem silnik i wyszedłem z samochodu. Podszedłem i usiadłem na masce obok brunetki.
Dziewczyna szybko obróciła głowę w moją stronę. Patrzyłem w jej cudowne zielone oczy, które w świetle gwiazd wyglądały jeszcze piękniej niż zazwyczaj.
-Ugh..to ty... Czego chcesz.- odparła oschle.
- Spokojnie, chciałem tylko spytać co się stało, ale najwyraźniej nie masz ochoty mi o tym mówić.- powiedziałem i odepchnąłem się od maski auta. Nie przeszedłem nawet dwóch kroków, kiedy poczułem dłoń zaciskającą się na moim nadgarstku.
- Zayn, poczekaj... przepraszam.
- Nie masz za co, ale wyżyj się na kimś innym. Ja jakoś nie mam na to ochoty.- odwróciłem się i ruszyłem do mojego Audi.
- Zayn...poczekaj...Zayn!! Do cholery jasnej stój. Zatrzymaj się Zayn!- Nixy przybiegła do mnie.
- Co? Chcesz mi jeszcze coś powiedzieć? - otworzyłem drzwi od samochodu.- Wiesz nie mam wieczności, jak coś chcesz to się streszczaj.
- Mógłbyś przestać.
- O co Ci chodzi? - powiedziałem unosząc brew do góry.
- Nie zachowuj się jak dupek.
- Przepraszam, ale sama zaczęłaś.- uśmiechnąłem się do niej sztucznie.
- Nie chciałam, okej? Po prostu wpakowałam się w kolejne gówno, o którym i tak nie mogę Ci o tym powiedzieć.
- Dlaczego?
- Bo nie chce, żeby Ci się coś stało Zayn. - powiedziała z wyraźnym smutkiem w głosie.
- Nie martw się nic mi nie będzie.
- A właśnie, że tak. Oni nie mogą wiedzieć, że jesteś w to zamieszany. Nie pozwolę, żeby coś Ci się stało.- o czym ona mówi?
- Ale co może mi się stać? Myślę, że powinnaś komuś o tym powiedzieć. Problemy trzeba rozwiązywać wspólnie.
- To nie jest takie proste Zayn. Oni mogą kontrolować, każdy mój ruch. Oni znają wszystkie moje słabe punkty, nie chce żebyś ty był jednym z nich.- zauważyłem w jej oczach kilka łez.
Pogłaskałem ją po policzku. Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Szybko zabrałem rękę. Dziewczyna przysunęła się w moją stronę. Patrzyliśmy sobie w oczy. Nasze twarze z każdą chwilą były coraz bliżej. Chrzanić to, złapałem jej twarz w dłonie i wykonałem pierwszy ruch. Pocałowałem ją namiętnie, brunetka wplotła palce w moje włosy.
Hej kochani, tak wiem wiem, przerwałam w takim momencie, jestem zła, ale nie zabijajcie ( unosi dłonie w geście obronnym ) Długo nie było rozdziału, co po części wynika z mojego lenistwa, ale też z braku czasu. No ale nareszcie mamy (proszę o fanfary ) Rozdział 10. Wow no, no historia się Nam rozkręca :) Dziękuję Wam za tyle wyświetleń i komentarzy. To bardzo motywuje do działania <333
Do następnego misiaczki <3
PS piszcie jak się podoba :)